Jako że mam duszę poszukiwacza, to postanowiłam zgłębić tajniki pewnej broszury… Ale nie szarej, zwykłej ulotki, która najczęściej ląduje w śmietniku, lecz ciekawej i kolorowej. Dlaczego ciekawej? Bo dotyczy ona Parafii św. Kazimierza w Pruszkowie i jest związana z pewną zagadką, którą rozwiązałam i z tym właśnie chciałabym Was zapoznać, bo wiem, że dla wielu z Was ten temat jest intrygujący.
Czy ktoś z Was dostał po kolędzie taką broszurkę? Wierni z tej parafii na pewno. Czy zwykły szary człowiek widzi na tym obrazku coś dziwnego?
Ha! Logo banku… dlaczego ono się tam znajduje? Z redakcyjnym kolegą zastanawialiśmy się nad tym chwilę i nasunął się nam jeden wniosek – reklama. Świetnie ulokowana, spory zasięg odbiorców – pytanie tylko ile to kosztowało. A no właśnie.. wiele osób doszukiwało się zależności finansowej między bankiem a parafią, jakiegoś finansowania „po cichu”. Specjaliści od reklamy, z którymi poruszyłam ten temat nie byli co do tego pewni, jednak twierdzili, że sporo przemawia w tej sprawie za tym, że doszło do podpisania jakiejś umowy, kontraktu między tymi dwoma instytucjami. Ja sama, gdy na początku zajęłam się tym tematem byłam o tym święcie przekonana. Ku mojemu zdziwieniu okazało się jednak inaczej…
Postanowiłam sprawdzić to najpierw u źródła… Bank PKO S.A., kilkanaście połączeń telefonicznych, tu nikogo nie ma, tam pani nie może rozmawiać, a pan jest na przerwie, tu proszę dzwonić po południu. W końcu jednak dopięłam swego i po kilku przełączeniach w centrali udało mi się porozmawiać z Panią Menadżer Martą Wójcik z pruszkowskiego oddziału banku, która podała mi kontakt do Pana Tomasz Bogusławskiego z Biura Relacji z Mediami Banku PKO S.A.. Napisałam maila i po dwóch dniach oczekiwania na odpowiedź, otrzymałam informację, że między bankiem, a parafią nie było zawartego żadnego kontraktu. Nie ukrywam, że spodziewałam się w tej sprawie jakiegoś „smaczku” i oficjalne stanowisko banku w tej sprawie trochę mnie zasmuciło, gdyż zdałam sobie sprawę z tego, że sprawa staje się coraz mniej ciekawa…
Udałam się więc do Kancelarii Parafialnej, nie że do zwykłego księdza wikariusza, lecz do samego Proboszcza parafii. Ksiądz Prałat Marian Mikołajczak chętnie i bardzo szybko odpowiedział mi na wszystkie pytania i bez żadnych wątpliwości stwierdził, że nie było żadnej umowy i niestety również żadnych pieniędzy ze strony banku. Powiedział również, że logo zostało zamieszczone tak naprawdę przez przypadek i przyznał, że wystarczyłoby napisać tylko informację o nazwie banku, bez umieszczania dodatkowej grafiki. Ponadto szczerze mi podziękował za tak cenne uwagi i wydaję mi się, że już więcej nie podejmie się takich działań (chyba że uzasadnionych i czytelnie wyjaśnionych). Muszę przyznać, że zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie już na wstępie – uśmiechnięty i szczery. Gdyby tak w każdym kapłanie można było odnaleźć tyle słońca, to ludzie i bez chóru gospel tłumnie uczęszczaliby do kościołów! A tak, to jest może i tłumnie, ale raczej coraz mniej i na smutno, a szkoda! A może i się mylę… ale w jednym na pewno mam rację: dobra dusza z tego naszego Proboszcza i właśnie na straży takiej duchowej instytucji chcę stać!
Źródło fotografii: www.swkazimierz.mkw.pl
Czy się nawróciłam? Nie, ale istnieją mądrzy ludzie, z którymi warto rozmawiać. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie okazja do rozwiania moich wątpliwości i nawiązania dialogu, bo uważam, że warto.
Jako że mam duszę poszukiwacza, to postanowiłam zgłębić tajniki pewnej broszury... Ale nie szarej, zwykłej ulotki, która najczęściej ląduje w śmietniku, lecz ciekawej i kolorowej. Dlaczego ciekawej? Bo dotyczy ona Parafii św. Kazimierza w Pruszkowie i jest związana z pewną zagadką, którą rozwiązałam i z tym właśnie chciałabym Was...
<p style="text-align: justify;">Jako że mam duszę poszukiwacza, to postanowiłam zgłębić tajniki pewnej broszury... Ale nie szarej, zwykłej ulotki, która najczęściej ląduje w śmietniku, lecz ciekawej i kolorowej. Dlaczego ciekawej? Bo dotyczy ona Parafii św. Kazimierza w Pruszkowie i jest związana z pewną zagadką, którą rozwiązałam i z tym właśnie chciałabym Was zapoznać, bo wiem, że dla wielu z Was ten temat jest intrygujący.</p>
<p style="text-align: justify;">Czy ktoś z Was dostał po kolędzie taką broszurkę? Wierni z tej parafii na pewno. Czy zwykły szary człowiek widzi na tym obrazku coś dziwnego?</p>
<p style="text-align: justify;"><a href="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/IMG_2610.jpg"><img class="wp-image-802 aligncenter" alt="IMG_2610" src="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/IMG_2610-768x1024.jpg" width="447" height="595" /></a> <a href="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/IMG_2611.jpg"><img class="wp-image-803 aligncenter" alt="IMG_2611" src="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/IMG_2611-768x1024.jpg" width="448" height="597" /></a></p>
<p style="text-align: justify;">Ha! Logo banku… dlaczego ono się tam znajduje? Z redakcyjnym kolegą zastanawialiśmy się nad tym chwilę i nasunął się nam jeden wniosek – reklama. Świetnie ulokowana, spory zasięg odbiorców – pytanie tylko ile to kosztowało. A no właśnie.. wiele osób doszukiwało się zależności finansowej między bankiem a parafią, jakiegoś finansowania „po cichu”. Specjaliści od reklamy, z którymi poruszyłam ten temat nie byli co do tego pewni, jednak twierdzili, że sporo przemawia w tej sprawie za tym, że doszło do podpisania jakiejś umowy, kontraktu między tymi dwoma instytucjami. Ja sama, gdy na początku zajęłam się tym tematem byłam o tym święcie przekonana. Ku mojemu zdziwieniu okazało się jednak inaczej…</p>
<p style="text-align: justify;">Postanowiłam sprawdzić to najpierw u źródła… Bank PKO S.A., kilkanaście połączeń telefonicznych, tu nikogo nie ma, tam pani nie może rozmawiać, a pan jest na przerwie, tu proszę dzwonić po południu. W końcu jednak dopięłam swego i po kilku przełączeniach w centrali udało mi się porozmawiać z Panią Menadżer Martą Wójcik z pruszkowskiego oddziału banku, która podała mi kontakt do Pana Tomasz Bogusławskiego z Biura Relacji z Mediami Banku PKO S.A.. Napisałam maila i po dwóch dniach oczekiwania na odpowiedź, otrzymałam informację, że między bankiem, a parafią nie było zawartego żadnego kontraktu. Nie ukrywam, że spodziewałam się w tej sprawie jakiegoś „smaczku” i oficjalne stanowisko banku w tej sprawie trochę mnie zasmuciło, gdyż zdałam sobie sprawę z tego, że sprawa staje się coraz mniej ciekawa…</p>
<p style="text-align: justify;">Udałam się więc do Kancelarii Parafialnej, nie że do zwykłego księdza wikariusza, lecz do samego Proboszcza parafii. Ksiądz Prałat Marian Mikołajczak chętnie i bardzo szybko odpowiedział mi na wszystkie pytania i bez żadnych wątpliwości stwierdził, że nie było żadnej umowy i niestety również żadnych pieniędzy ze strony banku. Powiedział również, że logo zostało zamieszczone tak naprawdę przez przypadek i przyznał, że wystarczyłoby napisać tylko informację o nazwie banku, bez umieszczania dodatkowej grafiki. Ponadto szczerze mi podziękował za tak cenne uwagi i wydaję mi się, że już więcej nie podejmie się takich działań (chyba że uzasadnionych i czytelnie wyjaśnionych). Muszę przyznać, że zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie już na wstępie – uśmiechnięty i szczery. Gdyby tak w każdym kapłanie można było odnaleźć tyle słońca, to ludzie i bez chóru gospel tłumnie uczęszczaliby do kościołów! A tak, to jest może i tłumnie, ale raczej coraz mniej i na smutno, a szkoda! A może i się mylę… ale w jednym na pewno mam rację: dobra dusza z tego naszego Proboszcza i właśnie na straży takiej duchowej instytucji chcę stać!</p>
<p style="text-align: justify;"><a href="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/proboszcz-kazimierz.jpg"><img class="wp-image-806 aligncenter" alt="proboszcz kazimierz" src="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/proboszcz-kazimierz-682x1024.jpg" width="591" height="887" /></a>Źródło fotografii: www.swkazimierz.mkw.pl</p>
<p style="text-align: justify;">Czy się nawróciłam? Nie, ale istnieją mądrzy ludzie, z którymi warto rozmawiać. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie okazja do rozwiania moich wątpliwości i nawiązania dialogu, bo uważam, że warto.</p>
PaulinaPołożyńskapaulina_pol@onet.euEditorZawsze mam ze sobą notatnik i długopis, ponieważ wszędzie czegoś szukam. Uwielbiam poznawać nowych ludzi, choć nigdy nie pamiętam ich imion. Po studiowanej historii sztuki została mi już tylko histeria. Nie wyobrażam sobie życia bez japońskiej kuchni, aczkolwiek babciny schabowy też dobrze na mnie działa. Jestem niecierpliwa, nadgorliwa, krnąbrna, a czasami nawet złośliwa. Lubię tylko sporty zimowe, ale śniegu już nie. Kocham teatr w każdej postaci, oprócz tej ze mną na scenie. Angażuję się w życie kulturalne Pruszkowa i piszę na stałe do „Głosu Pruszkowa”.Pruszków Mówi - Obywatelski Portal Publicystyczny
Zawsze mam ze sobą notatnik i długopis, ponieważ wszędzie czegoś szukam. Uwielbiam poznawać nowych ludzi, choć nigdy nie pamiętam ich imion. Po studiowanej historii sztuki została mi już tylko histeria. Nie wyobrażam sobie życia bez japońskiej kuchni, aczkolwiek babciny schabowy też dobrze na mnie działa. Jestem niecierpliwa, nadgorliwa, krnąbrna, a czasami nawet złośliwa. Lubię tylko sporty zimowe, ale śniegu już nie. Kocham teatr w każdej postaci, oprócz tej ze mną na scenie. Angażuję się w życie kulturalne Pruszkowa i piszę na stałe do „Głosu Pruszkowa”.
Pruszków Mówi - Obywatelski Portal PublicystycznyDla nas każdy temat jest ważny - Pruszków, Brwinów, Piastów, Komorów, Michałowice, Nadarzyn i Raszynhttps://www.pruszkowmowi.pl2024