[P]ruszków – miasto parking
Wiele można pisać o problemach z jakimi zmagają się mieszkańcy Pruszkowa, wiele osób zarzuca władzom brak odpowiednich porozumień z warszawskim ZTM-em, inni wymieniają brak wydarzeń kulturalnych
Moim zdaniem największym obecnie problemem jest infrastruktura drogowa, a szczególnie problem miejsc parkingowych. To, czego mi bardzo w Pruszkowie brakuje to miejsce wolne od samochodów – skwer albo deptak. Miejsca dla pieszych, gdzie matka z wózkiem nie musi się gimnastykować przy omijaniu źle zaparkowanego samochodu. Są parki miejskie, zgodzę się, ale mało jest miejsc przeznaczonych tylko dla pieszych. Wszędzie, ale to wszędzie są samochody.Ktoś powie, że to problem naszych czasów, ale są miasta, które jakoś sobie radzą z dużą ilością samochodów.
Tak jak pisałem wcześniej, problemem Pruszkowa są miejsca parkingowe, ale nie chodzi tylko o ich brak ale o ich usytuowanie. Ulica Kraszewskiego – wizytówka miasta jest w rzeczywistości największym w mieście parkingiem. Ulicą Kościuszki trzeba iść gęsiego, zaparkowanie przed starostwem jest poważną operacją logistyczną i wymaga doświadczenia stratega wojennego. Praktycznie całe miasto jest jednym wielkim parkingiem.
Kiedy przeglądam zdjęcia dawnego Pruszkowa, zastawiam się na czym polega ich magia.

Szybko się zorientowałem, że chodzi właśnie o wolną przestrzeń, nie zajętą przed samochody.

fot.: www.facebook.com/PruszkowInfo

Czy tworzenie nowych parkingów pomoże? Prawdopodobnie nie, rozwiązaniem jest raczej dobra komunikacja zbiorowa! Zastanawia mnie to, dlaczego tak mało się w tej sprawie dzieje. Powstają za to nowe budynki mieszkalne i przybywa samochodów. Pojawiły się pomysły strefy płatnego parkowania – dobry pomysł, pod warunkiem, że ma się możliwość parkowania też miejscu. Czemu zarówno przy Starostwie jak Urzędzie Miasta są parkingi tylko dla urzędników? Gdyby tak parkingi te otworzyć dla wszystkich, nawet na jeden tydzień, może wtedy problem znalazłby szybsze rozwiązanie.
Po 1. Odnalazłeś piękne zdjęcia. Po 2. Jak ktoś kiedyś będzie się mnie pytał dlaczego nie mam prawa jazdy, to dzięki Tobie już wiem, co odpowiem: „Bo w moim mieście (i nie tylko) nie ma gdzie parkować”. Tak pół żartem, pół serio :)
Mało tego! Doszło do takiego paradoksu, że potencjalne miejsca, które ludzie wykorzystują do parkowania pod swoim blokiem – bo nie znajdują wolnego miejsca gdzie indziej – są im zabierane. Oto zdjęcia zrobione przy wjeździe do osiedlowego parkingu przy stacji Pruszków WKD. Na zdjęciu widzimy krawężnik, przy którym stawiane są słupki.
ale zobacz też, że w tym miejscu samochody parkują czasami tak, że matka z wózkiem nie przejedzie, jest też problem drogi pożarowej. Nie wiem dlaczego nikt nie wpadł na to, żeby postawić wielopiętrowy parking obok urzędu miejskiego, Jeden poziom dla urzędników, drugi dla interesantów reszta dla mieszkańców