Z czym się kojarzy sport w Pruszkowie? Z Robertem Lewandowskim? Z torem kolarskim? Z basenem Kapry? Oczywiście odpowiedź jest jedna. Z koszykówką.

W Polsce niewiele jest miast o tak długiej historii i tak wielkich tradycjach w tej dyscyplinie. W październiku ubiegłego roku mieliśmy szanse świętować 80-lecie pruszkowskiej koszykówki. Największe triumfy pruszkowski basket przeżywał w latach 90-tych. Wywodzący się z MKS MOS klub Mazowszanka Pruszków zdobył mistrzostwo Polski w 1995 roku. Dwa lata później świętowaliśmy mistrzostwo już jako Mazowszanka Pekaes. Kolejne 2 lata to Puchary Polski jako Pekaes i Hoop Pekaes Pruszków. Jeszcze w sezonie 2002/2003 pruszkowski Old Spice zdobył 6 miejsce w lidze, aby ostatecznie upaść, ze względu na coraz większe zadłużenie spółki zarządzającej klubem.

107
Fot.: Paweł Pietranik, www.pietranik.com

Przez Pruszków przewinęły się największe gwiazdy koszykówki. Wystarczy wspomnieć nazwiska: Jerzego Binkowskiego, Mariusza Bacika, Adama Wójcika, Andrzeja Plutę, Tomasza Ziembińskiego, Marka Sobczyńskiego, Dominika Tomczyka, Filipa Dylewicza przez amerykańskie gwiazdy Tyrice Walkera i Keitha Williamsa, po Krzysztofa Dryję, Leszka Karwowskiego czy pierwszego Polaka w NBA czyli Czarka Trybańskiego. Lista nazwisk jest tak duża jak sukcesy ówczesnej pruszkowskiej koszykówki.

Nigdy już nie powróciliśmy do czasów świetności z lat 90-tych i gwiazdy ekstraklasy gościły u nas jedynie podczas Meczu Gwiazd w 2005 roku. Jeszcze rok temu mogliśmy podziwiać na parkiecie legendę pruszkowskiej koszykówki Dominika Czubka, ostatniego koszykarza pamiętającego wspomniane sukcesy.Ostatnie lata to sukcesy kobiecej koszykówki pod szyldem PTS Lidera Pruszków. I tu niestety przyszło nam przełknąć gorzką pigułkę po wycofaniu zespołu z rozgrywek przed obecnym sezonem.

Mobilizacja

W sezonie 2011/2012 mimo stosunkowo niedużego budżetu, zajęliśmy 4 miejsce w I lidze, ocierając się o awans do Ekstraklasy (obecnie Tauron Basket Liga). Nawet w przypadku awansu, wykup licencji z wymaganym min. budżetem 2 milionów PLN  pozostawał w sferze marzeń pruszkowskich działaczy i kibiców. Pomimo starań nadal nie udaje się pozyskać dużego sponsora strategicznego, ale to już temat na inny artykuł.

039
Fot.: Paweł Pietranik, www.pietranik.com

Znicz z budżetem ok. 600 tys. złotych nie ma szans na rywalizację z drużynami, których sponsorami są Polski Cukier, Bank Spółdzielczy, czy firmy farmaceutyczne. To ogromna zasługa działaczy, miasta i wielkiego zaangażowania zawodników sprawiła, że nadal możemy cieszyć się koszykówką na wysokim poziomie. Ogromna w tym rola obecnego trenera Znicza Michała Spychały uznawanego za jednego z najlepszych trenerów w I lidze.

Do tego sezonu przystąpiliśmy osłabienie odejściem trzech podstawowych zawodników mocno związanych ze Zniczem. Dominik Czubek który zakończył karierę, Adrian Suliński, który z przeniósł się do Spójni i Przemysław Szymański który również przeszedł do Dąbrowy Górniczej. Skład został uzupełniony mieszanką młodości: Filip Put, Dawid Mieczkowski, Roman Janik i doświadczenia: Przemysław Lewandowski i Adam Linowski. Mając Michała Aleksandrowicza i Marcina Matuszewskiego trener Spychała liczył na spokojny sezon. Kontuzja Marcina (pseudonim Lala) odejście Tomasza Pisarczyka i inne zmiany w składzie spowodowały obecną trudną sytuację Znicza.

8 grudnia 2013 byliśmy świadkami fantastycznego meczu Znicza ze Spójnię Stargard, gdzie zdeklasowaliśmy przeciwników wygrywając 80:42. I od tego momentu rozpoczęła się czarna seria 9 porażek. 27 stycznia we wszystkich mediach regionalnych ukazała się informacja, że trener Spychała zrezygnował z funkcji oddając się do dyspozycji zarządu. Jak już wiemy, zarząd nie przyjął dymisji co niewątpliwie zwiększa nasze szanse na utrzymanie w lidze.

082
Fot.: Paweł Pietranik, www.pietranik.com

Po 9 porażkach z rzędu, przerwaliśmy tą straszną passę wygrywając na wyjeździe 70:62 z Astorią Bydgoszcz. Pruszkowianie mają bilans 4-16 i zajmują 11. miejsce na 14 drużyn, ze stratą 2 punktów do wspomnianej Astorii, która zajmuje 10 – bezpieczne miejsce. Gdyby sezon zakończył się w tym momencie, to Znicz grałby z 14-stym zespołem ligi, dwumecz o pozostanie w I lidze. Podobny dwumecz rozegrany będzie pomiędzy drużynami z 12 i 13 miejsca. W przypadku przegranej, mielibyśmy ostatnią szansę walki o utrzymanie w trzy meczowym pojedynku z przegranym z pary 12-13. To już byłby horror, którego nie chcielibyśmy przeżywać.

Przyszłość

W grudniu poprzedniego roku byłem świadkiem pasjonującego pojedynku pruszkowskich drużyn w III lidze: UKS Komorów kontra MKS Pruszków. W samym UKS Komorów występują zawodnicy, którzy już znaleźli się w składzie I ligowego Znicza. To najlepszy dowód, że poziom wyszkolenia i popularność koszykówki zapewni nam doskonałych koszykarzy w przyszłości. Mecz był emocjonujący, atmosfera gorąca i poziom znacznie wykraczający ponad standardy III ligowe. Szczerze polecam takie mecze wszystkim fanom koszykówki, ale czy przyszłość pruszkowskiej to sala w szkole podstawowej w Komorowie?

Zatem apeluje do wszystkich miłośników sportu i Pruszkowa o przybycie w dwa sobotnie wieczory 8 marca oraz 22 marca do Hali Znicza  na godz. 18.00 i wspólne kibicowanie. Wracając ze spaceru po Parku, zabierzcie swoje pociechy, przyjaciół i rodziny i wspólni pokibicujmy naszym koszykarzom.

005
Fot.: Paweł Pietranik, www.pietranik.com

To nic nie kosztuje (wejście jest bezpłatne) a możecie wspomóc naszych ambitnych graczy w najważniejszym celu – utrzymaniu pruszkowskiej koszykówki I lidze.

Ponad 10 lat temu w sezonie 2003/2004 temu Znicz Pruszków rozpoczynał swoją wędrówkę od początku, czyli od III ligi. Za niespełna 2 miesiące dowiemy się czy historia się powtórzy.

Gasnący Zniczhttps://www.pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/107.jpghttps://www.pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/107-300x300.jpg Cezary Terepka AktualnościPruszkówSport
Z czym się kojarzy sport w Pruszkowie? Z Robertem Lewandowskim? Z torem kolarskim? Z basenem Kapry? Oczywiście odpowiedź jest jedna. Z koszykówką. W Polsce niewiele jest miast o tak długiej historii i tak wielkich tradycjach w tej dyscyplinie. W październiku ubiegłego roku mieliśmy szanse świętować 80-lecie pruszkowskiej koszykówki. Największe triumfy pruszkowski...
<p style="text-align: justify;" align="center"><span style="line-height: 1.5em;">Z czym się kojarzy sport w Pruszkowie? Z Robertem Lewandowskim? Z torem kolarskim? Z basenem Kapry? Oczywiście odpowiedź jest jedna. Z koszykówką.</span></p> <p style="text-align: justify;">W Polsce niewiele jest miast o tak długiej historii i tak wielkich tradycjach w tej dyscyplinie. W październiku ubiegłego roku mieliśmy szanse świętować 80-lecie pruszkowskiej koszykówki. Największe triumfy pruszkowski basket przeżywał w latach 90-tych. Wywodzący się z MKS MOS klub Mazowszanka Pruszków zdobył mistrzostwo Polski w 1995 roku. Dwa lata później świętowaliśmy mistrzostwo już jako Mazowszanka Pekaes. Kolejne 2 lata to Puchary Polski jako Pekaes i Hoop Pekaes Pruszków. Jeszcze w sezonie 2002/2003 pruszkowski Old Spice zdobył 6 miejsce w lidze, aby ostatecznie upaść, ze względu na coraz większe zadłużenie spółki zarządzającej klubem.</p><p style="text-align: justify;"><span style="line-height: 1.5em;">Przez Pruszków przewinęły się największe gwiazdy koszykówki. Wystarczy wspomnieć nazwiska: Jerzego Binkowskiego, Mariusza Bacika, Adama Wójcika, Andrzeja Plutę, Tomasza Ziembińskiego, Marka Sobczyńskiego, Dominika Tomczyka, Filipa Dylewicza przez amerykańskie gwiazdy Tyrice Walkera i Keitha Williamsa, po Krzysztofa Dryję, Leszka Karwowskiego czy pierwszego Polaka w NBA czyli Czarka Trybańskiego. Lista nazwisk jest tak duża jak sukcesy ówczesnej pruszkowskiej koszykówki.</span></p> <p style="text-align: justify;">Nigdy już nie powróciliśmy do czasów świetności z lat 90-tych i gwiazdy ekstraklasy gościły u nas jedynie podczas Meczu Gwiazd w 2005 roku. Jeszcze rok temu mogliśmy podziwiać na parkiecie legendę pruszkowskiej koszykówki Dominika Czubka, ostatniego koszykarza pamiętającego wspomniane sukcesy.Ostatnie lata to sukcesy kobiecej koszykówki pod szyldem PTS Lidera Pruszków. I tu niestety przyszło nam przełknąć gorzką pigułkę po wycofaniu zespołu z rozgrywek przed obecnym sezonem.</p><h2 style="text-align: justify;">Mobilizacja</h2> <p style="text-align: justify;">W sezonie 2011/2012 mimo stosunkowo niedużego budżetu, zajęliśmy 4 miejsce w I lidze, ocierając się o awans do Ekstraklasy (obecnie Tauron Basket Liga). Nawet w przypadku awansu, wykup licencji z wymaganym min. budżetem 2 milionów PLN  pozostawał w sferze marzeń pruszkowskich działaczy i kibiców. Pomimo starań nadal nie udaje się pozyskać dużego sponsora strategicznego, ale to już temat na inny artykuł.</p><p style="text-align: justify;">Znicz z budżetem ok. 600 tys. złotych nie ma szans na rywalizację z drużynami, których sponsorami są Polski Cukier, Bank Spółdzielczy, czy firmy farmaceutyczne. To ogromna zasługa działaczy, miasta i wielkiego zaangażowania zawodników sprawiła, że nadal możemy cieszyć się koszykówką na wysokim poziomie. Ogromna w tym rola obecnego trenera Znicza Michała Spychały uznawanego za jednego z najlepszych trenerów w I lidze.</p> <p style="text-align: justify;">Do tego sezonu przystąpiliśmy osłabienie odejściem trzech podstawowych zawodników mocno związanych ze Zniczem. Dominik Czubek który zakończył karierę, Adrian Suliński, który z przeniósł się do Spójni i Przemysław Szymański który również przeszedł do Dąbrowy Górniczej. Skład został uzupełniony mieszanką młodości: Filip Put, Dawid Mieczkowski, Roman Janik i doświadczenia: Przemysław Lewandowski i Adam Linowski. Mając Michała Aleksandrowicza i Marcina Matuszewskiego trener Spychała liczył na spokojny sezon. Kontuzja Marcina (pseudonim Lala) odejście Tomasza Pisarczyka i inne zmiany w składzie spowodowały obecną trudną sytuację Znicza.</p> <p style="text-align: justify;">8 grudnia 2013 byliśmy świadkami fantastycznego meczu Znicza ze Spójnię Stargard, gdzie zdeklasowaliśmy przeciwników wygrywając 80:42. I od tego momentu rozpoczęła się czarna seria 9 porażek. 27 stycznia we wszystkich mediach regionalnych ukazała się informacja, że trener Spychała zrezygnował z funkcji oddając się do dyspozycji zarządu. Jak już wiemy, zarząd nie przyjął dymisji co niewątpliwie zwiększa nasze szanse na utrzymanie w lidze.</p><p style="text-align: justify;">Po 9 porażkach z rzędu, przerwaliśmy tą straszną passę wygrywając na wyjeździe 70:62 z Astorią Bydgoszcz. Pruszkowianie mają bilans 4-16 i zajmują 11. miejsce na 14 drużyn, ze stratą 2 punktów do wspomnianej Astorii, która zajmuje 10 - bezpieczne miejsce. Gdyby sezon zakończył się w tym momencie, to Znicz grałby z 14-stym zespołem ligi, dwumecz o pozostanie w I lidze. Podobny dwumecz rozegrany będzie pomiędzy drużynami z 12 i 13 miejsca. W przypadku przegranej, mielibyśmy ostatnią szansę walki o utrzymanie w trzy meczowym pojedynku z przegranym z pary 12-13. To już byłby horror, którego nie chcielibyśmy przeżywać.</p><h2 style="text-align: justify;">Przyszłość</h2> <p style="text-align: justify;">W grudniu poprzedniego roku byłem świadkiem pasjonującego pojedynku pruszkowskich drużyn w III lidze: UKS Komorów kontra MKS Pruszków. W samym UKS Komorów występują zawodnicy, którzy już znaleźli się w składzie I ligowego Znicza. To najlepszy dowód, że poziom wyszkolenia i popularność koszykówki zapewni nam doskonałych koszykarzy w przyszłości. Mecz był emocjonujący, atmosfera gorąca i poziom znacznie wykraczający ponad standardy III ligowe. Szczerze polecam takie mecze wszystkim fanom koszykówki, ale czy przyszłość pruszkowskiej to sala w szkole podstawowej w Komorowie?</p> <p style="text-align: justify;"><strong>Zatem apeluje do wszystkich miłośników sportu i Pruszkowa o przybycie w dwa sobotnie wieczory 8 marca oraz 22 marca do Hali Znicza  na godz. 18.00 i wspólne kibicowanie. Wracając ze spaceru po Parku, zabierzcie swoje pociechy, przyjaciół i rodziny i wspólni pokibicujmy naszym koszykarzom.</strong></p><p style="text-align: justify;">To nic nie kosztuje (wejście jest bezpłatne) a możecie wspomóc naszych ambitnych graczy w najważniejszym celu – utrzymaniu pruszkowskiej koszykówki I lidze.</p> <p style="text-align: justify;">Ponad 10 lat temu w sezonie 2003/2004 temu Znicz Pruszków rozpoczynał swoją wędrówkę od początku, czyli od III ligi. Za niespełna 2 miesiące dowiemy się czy historia się powtórzy.</p>