Każdego roku słyszymy hasło „Zima zaskoczyła drogowców”. W tym roku co prawda, z zimowymi problemami borykają się raczej kolejarze, a całą tą sytuacje można opisać bardzo trafnym i słynnym już hasłem pani minister „Sorry, taki mamy klimat”. No ale nie o sytuacji na kolei ma być ten artykuł, bo jak bardzo byśmy się nie skarżyli to i tak będą opóźnienia, taki mamy klimat w końcu. Tekst ten ma być o tym jak męczące może być zimą spacerowanie po naszym mieście.
Niby blisko, a jednak daleko
Należę do tych szczęśliwców, którzy mieszkają „po stronie WKD” więc na opóźnienia pociągów wiozących mnie do pracy nie narzekam. Nawet chciałbym tu publicznie podziękować zarządowi WKD, że działają tak sprawnie. Dojście na WKD Pruszków latem zajmuje mi 5- 7 minut, zimą blisko dwa razy więcej. Czym jest to spowodowane?
Po zalegającym śniegu idzie się jak po sypkim piasku, grunt usuwa się spod nóg, w niektórych miejscach pojawia się wyślizgany lód. No, ale brnę przed siebie. Ciężar ciała przeniesiony do przodu, idę trochę jak pingwin by zachować równowagę na lodzie, ale jakoś idę. Zresztą, każdy w tych warunkach idzie tak samo. Jestem młodym, zdrowym mężczyzną, a czasem przeprawa przez zaspy naprawdę potrafi mnie zmęczyć. Po drodze mijam „dom spokojnej starości” i zawsze zastanawiam się jak te biedne staruszki z wózeczkami muszą walczyć, by dojść do najbliższego sklepu spożywczego po codzienne zakupy, czy nawet do apteki po drugiej stronie ulicy. Rozdeptanego śniegu po kostki, pod spodem wyślizgany lód, naprawdę niebezpiecznie. Dobrze, że szpital blisko, ale dojść do niego również nie łatwo bo ścieżka w podobnym stanie.
Prawidłowe wykorzystanie siły roboczej
O ulice miasto wyjątkowo na razie dba, nie ma co narzekać, odśnieżają, sypią solą, ale o chodnikach jakby całkowicie zapomnieli. Według mnie właśnie w takich najbardziej newralgicznych miejscach jak okolice szpitala, poczty czy przychodni powinno być to wyczyszczone do gołego betonu, ze względów bezpieczeństwa, po prostu. W tych miejscach najczęściej pojawiają się ludzie starsi. Młodzi opłacają rachunki przez internet, starsze pokolenia robią to nadal na pocztach. Jednocześnie rozumiem, że możliwości są ograniczone, nie da się od razu odśnieżyć wszystkiego, że budżet trzeba oszczędzać. No, ale wypadałoby chociaż chodnik przed urzędem odśnieżyć… A u nas w mieście jak śnieg zacznie padać w piątek po godzinie 17:00 to możemy być pewni, że nikt nie ruszy go na pewno do poniedziałku.
Może trzeba by pomyśleć o jakimś rozwiązaniu? Wielu drobnych przestępców dostaje „godziny społeczne” do odpracowania zamiast płacić grzywnę, ale wyrabiają te godziny w jakichś dziwnych miejscach, jak basen czy teren Znicza. Czy faktycznie są tam potrzebni? Pewnie tak, bo jak liście na trawniku leżą to nie estetycznie to wygląda, a podłoga na basenie sama się nie umyje. A śnieg? Śnieg się przecież sam rozpuści jak przyjdzie odwilż.
Każdego roku słyszymy hasło „Zima zaskoczyła drogowców”. W tym roku co prawda, z zimowymi problemami borykają się raczej kolejarze, a całą tą sytuacje można opisać bardzo trafnym i słynnym już hasłem pani minister „Sorry, taki mamy klimat”. No ale nie o sytuacji na kolei ma być ten artykuł, bo...
<p style="text-align: justify;"><span style="line-height: 1.5em;">Każdego roku słyszymy hasło „Zima zaskoczyła drogowców”. W tym roku co prawda, z zimowymi problemami borykają się raczej kolejarze, a całą tą sytuacje można opisać bardzo trafnym i słynnym już hasłem pani minister „Sorry, taki mamy klimat”. No ale nie o sytuacji na kolei ma być ten artykuł, bo jak bardzo byśmy się nie skarżyli to i tak będą opóźnienia, taki mamy klimat w końcu. Tekst ten ma być o tym jak męczące może być zimą spacerowanie po naszym mieście. </span></p><h2 style="text-align: justify;"> Niby blisko, a jednak daleko</h2>
<p style="text-align: justify;">Należę do tych szczęśliwców, którzy mieszkają „po stronie WKD” więc na opóźnienia pociągów wiozących mnie do pracy nie narzekam. Nawet chciałbym tu publicznie podziękować zarządowi WKD, że działają tak sprawnie. Dojście na WKD Pruszków latem zajmuje mi 5- 7 minut, zimą blisko dwa razy więcej. Czym jest to spowodowane?</p><p style="text-align: justify;">Po zalegającym śniegu idzie się jak po sypkim piasku, grunt usuwa się spod nóg, w niektórych miejscach pojawia się wyślizgany lód. No, ale brnę przed siebie. Ciężar ciała przeniesiony do przodu, idę trochę jak pingwin by zachować równowagę na lodzie, ale jakoś idę. Zresztą, każdy w tych warunkach idzie tak samo. Jestem młodym, zdrowym mężczyzną, a czasem przeprawa przez zaspy naprawdę potrafi mnie zmęczyć. Po drodze mijam „dom spokojnej starości” i zawsze zastanawiam się jak te biedne staruszki z wózeczkami muszą walczyć, by dojść do najbliższego sklepu spożywczego po codzienne zakupy, czy nawet do apteki po drugiej stronie ulicy. Rozdeptanego śniegu po kostki, pod spodem wyślizgany lód, naprawdę niebezpiecznie. Dobrze, że szpital blisko, ale dojść do niego również nie łatwo bo ścieżka w podobnym stanie.</p><h2 style="text-align: justify;"></h2>
<h2 style="text-align: justify;">Prawidłowe wykorzystanie siły roboczej</h2>
<p style="text-align: justify;">O ulice miasto wyjątkowo na razie dba, nie ma co narzekać, odśnieżają, sypią solą, ale o chodnikach jakby całkowicie zapomnieli. Według mnie właśnie w takich najbardziej newralgicznych miejscach jak okolice szpitala, poczty czy przychodni powinno być to wyczyszczone do gołego betonu, ze względów bezpieczeństwa, po prostu. W tych miejscach najczęściej pojawiają się ludzie starsi. Młodzi opłacają rachunki przez internet, starsze pokolenia robią to nadal na pocztach. Jednocześnie rozumiem, że możliwości są ograniczone, nie da się od razu odśnieżyć wszystkiego, że budżet trzeba oszczędzać. No, ale wypadałoby chociaż chodnik przed urzędem odśnieżyć... A u nas w mieście jak śnieg zacznie padać w piątek po godzinie 17:00 to możemy być pewni, że nikt nie ruszy go na pewno do poniedziałku.</p>
<p style="text-align: justify;"><span style="line-height: 1.5em;">Może trzeba by pomyśleć o jakimś rozwiązaniu? Wielu drobnych przestępców dostaje „godziny społeczne” do odpracowania zamiast płacić grzywnę, ale wyrabiają te godziny w jakichś dziwnych miejscach, jak basen czy teren Znicza. Czy faktycznie są tam potrzebni? Pewnie tak, bo jak liście na trawniku leżą to nie estetycznie to wygląda, a podłoga na basenie sama się nie umyje. A śnieg? Śnieg się przecież sam rozpuści jak przyjdzie odwilż. </span></p>
RafałKrólrafalkroleuforia@gmail.comAuthorNiepoprawny optymista. Potrafi rozładować napiętą atmosferę w mgnieniu oka. Niezwykle pozytywna postać. Wierzy, że uśmiech zmienia ludzi. Ukończył studia na kierunku Towaroznawstwo, pracuje jako specjalista ds. obsługi klienta. Uwielbia rozmawiać z ludźmi, z każdym jest w stanie się porozumieć.Pruszków Mówi - Obywatelski Portal Publicystyczny
Niepoprawny optymista. Potrafi rozładować napiętą atmosferę w mgnieniu oka. Niezwykle pozytywna postać. Wierzy, że uśmiech zmienia ludzi. Ukończył studia na kierunku Towaroznawstwo, pracuje jako specjalista ds. obsługi klienta. Uwielbia rozmawiać z ludźmi, z każdym jest w stanie się porozumieć.
Pruszków Mówi - Obywatelski Portal PublicystycznyDla nas każdy temat jest ważny - Pruszków, Brwinów, Piastów, Komorów, Michałowice, Nadarzyn i Raszynhttps://www.pruszkowmowi.pl2024