2001 rok, ówczesna władza postanawia uregulować coraz szerzej pojawiający się problem spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Przygotowano ustawę, przegłosowano no i jest – artykuł 43 z Ustawy o Wychowaniu w Trzeźwości (nie jestem prawnikiem, ale ten „paragraf” jest mi znany). W mojej opinii – świetny, wspaniałomyślny i zupełnie niepotrzebny. Dlaczego? A bo i tak nic nie zmienia. Kto ma chęć wypić zimne piwko w ciepły letni dzień uda się do sklepu, a następnie na ławeczkę do parku. Słyszałem o osobach, które chodzą do pubów – szanuje ich, ale uważam, że piwo w pubie pije się w zimę – bo nie da się go pić w plenerze ze względu na warunki atmosferyczne.
Plenerowy piwosz
Jestem plenerowym piwoszem – jak tylko słońce mocniej zaświeci, pojawiam się w moim ulubionym miejscu z ulubionym piwkiem. Czy jestem degeneratem, pijakiem lub „żulem” bo pije alkohol i do tego w miejscu publicznym? Jeśli tak to jednym z bardzo wielu – chociaż się tak nie czuje, pochodzę z „dobrego domu”, skończyłem szkołę (niektóre etapy z wyróżnieniami), mam pracę (nie na czarno), mam przyjaciół (niepijących również), staram się trzymać jak najdalej od „marginesu społecznego”. Jestem również świadomy obowiązującego prawa i wiem, że spożywanie w miejscu publicznym może zostać nagrodzone mandatem – jakim? To zależy od służb porządkowych. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że wysokość wahać się może od 20 złotych za „próbę spożycia alkoholu w miejscu publicznym” do 500 złotych za „dopuszczenie się nieobyczajnego wybryku w miejscu publicznym”. Wszystko zależy od tego jaki humor ma służba wystawiająca takowy oraz od bezczelności wybranego miejsca na plenerowe spożycie. Dostałem w swoim życiu „kilka” mandatów, bo wolę piwo pić na ławeczce (niekoniecznie w parku) niż w pubie. Za każdym razem zastanawiam się co robię złego? Komu szkodzę? Możecie powiedzieć „Wyrzucacie butelki na ziemię”- ja odpowiem kupuje piwo w zwrotnych butelkach albo w puszkach (takie odpady sprzątają się „same” po zapadnięciu zmroku). „Sikacie po krzakach” – a gdzie tu ulżyć potrzebie jak toalet publicznych nie ma? „Głośno się zachowujecie” – i tu jest jedyny argument przeciwko, który moim zdaniem przemawia za zakazem picia w miejscu publicznym – pijani ludzie mówią głośniej, krzyczą, śpiewają i głośno się śmieją – to może społeczeństwu przeszkadzać. Z drugiej jednak strony, obserwuje społeczeństwo i plenerowych piwoszy – musicie mi przyznać rację – kultura picia wzrosła, nie ma już aż tak wiele „chamstwa” (nie twierdzę, że nie ma go w ogóle).
Na słoneczku lepiej smakuje
Dlaczego decyduje się na picie w plenerze? Bo na słoneczku lepiej smakuje. Poza tym nie ma w okolicy żadnego pubu. Mój brat przeprowadził się z Warszawy do Pruszkowa, pewnego dnia zadzwonił do mnie z zapytaniem – słuchaj, gdzie ja tu mogę iść na piwo? I wiecie co? Pojechał na piwo do Warszawy – mieszka koło basenu Kapry. Lokale w których może napić się piwa w kolejności od najbliższego – Sao Long (chińska knajpa na WKD Pruszków), Da Grasso (sieć pizzerii), 7th street (sieć hamburgerowni), To i Owo (restauracja), Corrado (pizzeria), Sekret (restauracja i pub), „Eskaem cafe (kawiarnia – pub). Dwa ostatnie są fajne, miło urządzone, niezłe ceny, ale nadal bardziej niż pub jest to restauracja oraz kawiarnia. Rozumiecie, chodzi o klimat miejsca – pizzeria w której można napić się piwa do posiłku nigdy nie będzie pubem. W pubie to jedzenie ma być dodatkiem do piwa, a nie odwrotnie.
Rozwiązanie – legalne i pod chmurką
„Ogródek piwny” – miejsce w którym plenerowi piwosze tacy jak ja mogliby znaleźć wszystko to czego potrzebują. Płotek, parę ławek i stolików, toaleta i wózek z nalewakiem. Nic mi więcej nie potrzeba – podejrzewam, że mój głos nie jest odosobniony. No, mogłaby jakaś muzyczka miła dla ucha lecieć i żeby ceny nie były zbyt wysokie i piwo żeby zimne było. Wiele miast w ten sposób ogranicza nielegalne spożywanie w miejscach publicznych, zarabiając ponadto na wydawanych pozwoleniach i koncesjach. Uważacie, że w naszym mieście takie rozwiązanie zdałoby egzamin?
Polak nie wielbłąd – pić musi
2001 rok, ówczesna władza postanawia uregulować coraz szerzej pojawiający się problem spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Przygotowano ustawę, przegłosowano no i jest - artykuł 43 z Ustawy o Wychowaniu w Trzeźwości (nie jestem prawnikiem, ale ten „paragraf” jest mi znany). W mojej opinii –...
<h3 style="text-align: justify;">Polak nie wielbłąd – pić musi</h3>
<p style="text-align: justify;">2001 rok, ówczesna władza postanawia uregulować coraz szerzej pojawiający się problem spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Przygotowano ustawę, przegłosowano no i jest - artykuł 43 z Ustawy o Wychowaniu w Trzeźwości (nie jestem prawnikiem, ale ten „paragraf” jest mi znany). W mojej opinii – świetny, wspaniałomyślny i zupełnie niepotrzebny. Dlaczego? A bo i tak nic nie zmienia. Kto ma chęć wypić zimne piwko w ciepły letni dzień uda się do sklepu, a następnie na ławeczkę do parku. Słyszałem o osobach, które chodzą do pubów - szanuje ich, ale uważam, że piwo w pubie pije się w zimę – bo nie da się go pić w plenerze ze względu na warunki atmosferyczne.</p><h3 style="text-align: justify;"><a href="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/38a4c5a00bdfdc1939ca74fe269d2e6e.jpg"><img class="aligncenter" alt="38a4c5a00bdfdc1939ca74fe269d2e6e" src="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/38a4c5a00bdfdc1939ca74fe269d2e6e.jpg" width="619" height="372" /></a></h3>
<h3 style="text-align: justify;">Plenerowy piwosz</h3>
<p style="text-align: justify;">Jestem plenerowym piwoszem – jak tylko słońce mocniej zaświeci, pojawiam się w moim ulubionym miejscu z ulubionym piwkiem. Czy jestem degeneratem, pijakiem lub „żulem” bo pije alkohol i do tego w miejscu publicznym? Jeśli tak to jednym z bardzo wielu – chociaż się tak nie czuje, pochodzę z „dobrego domu”, skończyłem szkołę (niektóre etapy z wyróżnieniami), mam pracę (nie na czarno), mam przyjaciół (niepijących również), staram się trzymać jak najdalej od „marginesu społecznego”. Jestem również świadomy obowiązującego prawa i wiem, że spożywanie w miejscu publicznym może zostać nagrodzone mandatem – jakim? To zależy od służb porządkowych. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że wysokość wahać się może od 20 złotych za „próbę spożycia alkoholu w miejscu publicznym” do 500 złotych za „dopuszczenie się nieobyczajnego wybryku w miejscu publicznym”. Wszystko zależy od tego jaki humor ma służba wystawiająca takowy oraz od bezczelności wybranego miejsca na plenerowe spożycie. Dostałem w swoim życiu „kilka” mandatów, bo wolę piwo pić na ławeczce (niekoniecznie w parku) niż w pubie. Za każdym razem zastanawiam się co robię złego? Komu szkodzę? Możecie powiedzieć „Wyrzucacie butelki na ziemię”- ja odpowiem kupuje piwo w zwrotnych butelkach albo w puszkach (takie odpady sprzątają się „same” po zapadnięciu zmroku). „Sikacie po krzakach” - a gdzie tu ulżyć potrzebie jak toalet publicznych nie ma? „Głośno się zachowujecie” - i tu jest jedyny argument przeciwko, który moim zdaniem przemawia za zakazem picia w miejscu publicznym – pijani ludzie mówią głośniej, krzyczą, śpiewają i głośno się śmieją – to może społeczeństwu przeszkadzać. Z drugiej jednak strony, obserwuje społeczeństwo i plenerowych piwoszy – musicie mi przyznać rację – kultura picia wzrosła, nie ma już aż tak wiele „chamstwa” (nie twierdzę, że nie ma go w ogóle).</p>
<p style="text-align: center;"><a href="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/Zyr-i-monitoring_16_18.jpg"><img class="aligncenter" alt="Zyr-i-monitoring_16_18" src="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/Zyr-i-monitoring_16_18.jpg" width="560" height="407" /></a></p><h3 style="text-align: justify;">Na słoneczku lepiej smakuje</h3>
<p style="text-align: justify;">Dlaczego decyduje się na picie w plenerze? Bo na słoneczku lepiej smakuje. Poza tym nie ma w okolicy żadnego pubu. Mój brat przeprowadził się z Warszawy do Pruszkowa, pewnego dnia zadzwonił do mnie z zapytaniem – słuchaj, gdzie ja tu mogę iść na piwo? I wiecie co? Pojechał na piwo do Warszawy – mieszka koło basenu Kapry. Lokale w których może napić się piwa w kolejności od najbliższego – Sao Long (chińska knajpa na WKD Pruszków), Da Grasso (sieć pizzerii), 7th street (sieć hamburgerowni), To i Owo (restauracja), Corrado (pizzeria), Sekret (restauracja i pub), „Eskaem cafe (kawiarnia – pub). Dwa ostatnie są fajne, miło urządzone, niezłe ceny, ale nadal bardziej niż pub jest to restauracja oraz kawiarnia. Rozumiecie, chodzi o klimat miejsca – pizzeria w której można napić się piwa do posiłku nigdy nie będzie pubem. W pubie to jedzenie ma być dodatkiem do piwa, a nie odwrotnie.</p>
<p style="text-align: justify;"></p><h3 style="text-align: justify;">Rozwiązanie – legalne i pod chmurką</h3>
<h3 style="text-align: justify;"><a href="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/2448239-ogrodek-piwny-643-482.jpg"><img class="aligncenter" alt="2448239-ogrodek-piwny-643-482" src="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/2448239-ogrodek-piwny-643-482.jpg" width="643" height="482" /></a></h3>
<h3 style="text-align: justify;"></h3>
<p style="text-align: justify;">„Ogródek piwny” - miejsce w którym plenerowi piwosze tacy jak ja mogliby znaleźć wszystko to czego potrzebują. Płotek, parę ławek i stolików, toaleta i wózek z nalewakiem. Nic mi więcej nie potrzeba – podejrzewam, że mój głos nie jest odosobniony. No, mogłaby jakaś muzyczka miła dla ucha lecieć i żeby ceny nie były zbyt wysokie i piwo żeby zimne było. Wiele miast w ten sposób ogranicza nielegalne spożywanie w miejscach publicznych, zarabiając ponadto na wydawanych pozwoleniach i koncesjach. Uważacie, że w naszym mieście takie rozwiązanie zdałoby egzamin?</p>
RafałKrólrafalkroleuforia@gmail.comAuthorNiepoprawny optymista. Potrafi rozładować napiętą atmosferę w mgnieniu oka. Niezwykle pozytywna postać. Wierzy, że uśmiech zmienia ludzi. Ukończył studia na kierunku Towaroznawstwo, pracuje jako specjalista ds. obsługi klienta. Uwielbia rozmawiać z ludźmi, z każdym jest w stanie się porozumieć.Pruszków Mówi - Obywatelski Portal Publicystyczny
Niepoprawny optymista. Potrafi rozładować napiętą atmosferę w mgnieniu oka. Niezwykle pozytywna postać. Wierzy, że uśmiech zmienia ludzi. Ukończył studia na kierunku Towaroznawstwo, pracuje jako specjalista ds. obsługi klienta. Uwielbia rozmawiać z ludźmi, z każdym jest w stanie się porozumieć.
Iwona Wise -16 lutego, 2014 at 1:21 pmnone
Comment author #127 on Piwko w plenerze by Pruszków Mówi - Obywatelski Portal Publicystyczny
Pić pod chmurką można jak najbardziej legalnie o ile zna się przepisy obowiązujące w tym zakresie. Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, jeśli nie przeczytali uważnie Ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Ustawa w Art. 14 jasno precyzuje gdzie nie wolno pić (szkoły, domy studenckie, zakłady pracy, środki komunikacji publicznej i kilku innych). Ale nas interesuje picie pod chmurką – w tym przypadku Ustawa wspomina tylko o ULICACH, PLACACH i PARKACH, zastrzegając, że każda gmina może na określonym przez siebie obszarze wprowadzić zakaz sprzedaży, podawania i spożywania alkoholu.
Tak więc jeśli chcemy napić się piwa na terenie ogródków działkowych, nad rzeczką, w krzakach przy bloku to może się okazać, że jak najbardziej wolno! Oczywiście należy sobie zdawać sprawę, że obszar ulicy, placu czy parku może być dość dowolnie definiowany przez policję. Nawet jeśli dana okolica nie nazywa się parkiem, ale jest terenem zagospodarowanym (ławeczki, ścieżki) to może być jako park traktowana.
W przypadku ulic spotkałam się z interpretacją, która zalicza do nich drogi wojewódzkie, gminne i krajowe, ale wyłącza wewnętrzne, osiedlowe czy gruntowe. Czyli przy ulicy osiedlowej wolno spożywać, przy gminnej już nie.
Podsumowując: zanim udamy się w plener z browarem, powinniśmy dla własnego dobra zapoznać się z Ustawą o wychowaniu w trzeźwości oraz z lokalnymi regulaminami (np. Spółdzielni Mieszkaniowych) czy uchwałami Gminy które wyznaczają miejsca w których alkoholu spożywać nie wolno.
[ps. miałam już nie komentować, ale no nie mogłam się powstrzymać, wybaczycie?]
Iwona WisePublic CommentUserPić pod chmurką można jak najbardziej legalnie o ile zna się przepisy obowiązujące w tym zakresie. Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, jeśli nie przeczytali uważnie Ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Ustawa w Art. 14 jasno precyzuje gdzie nie wolno pić (szkoły, domy studenckie, zakłady pracy, środki komunikacji publicznej i kilku innych). Ale nas interesuje picie pod chmurką - w tym przypadku Ustawa wspomina tylko o ULICACH, PLACACH i PARKACH, zastrzegając, że każda gmina może na określonym przez siebie obszarze wprowadzić zakaz sprzedaży, podawania i spożywania alkoholu.
Tak więc jeśli chcemy napić się piwa na terenie ogródków działkowych, nad rzeczką, w krzakach przy bloku to może się okazać, że jak najbardziej wolno! Oczywiście należy sobie zdawać sprawę, że obszar ulicy, placu czy parku może być dość dowolnie definiowany przez policję. Nawet jeśli dana okolica nie nazywa się parkiem, ale jest terenem zagospodarowanym (ławeczki, ścieżki) to może być jako park traktowana.
W przypadku ulic spotkałam się z interpretacją, która zalicza do nich drogi wojewódzkie, gminne i krajowe, ale wyłącza wewnętrzne, osiedlowe czy gruntowe. Czyli przy ulicy osiedlowej wolno spożywać, przy gminnej już nie.
Podsumowując: zanim udamy się w plener z browarem, powinniśmy dla własnego dobra zapoznać się z Ustawą o wychowaniu w trzeźwości oraz z lokalnymi regulaminami (np. Spółdzielni Mieszkaniowych) czy uchwałami Gminy które wyznaczają miejsca w których alkoholu spożywać nie wolno.
[ps. miałam już nie komentować, ale no nie mogłam się powstrzymać, wybaczycie?]
Rafał Król -17 lutego, 2014 at 2:07 pmnone
Comment author #129 on Piwko w plenerze by Pruszków Mówi - Obywatelski Portal Publicystyczny
To niestety tylko czysta i piękna teoria. W praktyce policjant decyduje sam – niestety zazwyczaj wedle starej, dobrej PRLowskiej metody – pokażcie mi człowieka, a ja znajdę na niego paragraf.
Rafał KrólPublic CommentUserTo niestety tylko czysta i piękna teoria. W praktyce policjant decyduje sam - niestety zazwyczaj wedle starej, dobrej PRLowskiej metody - pokażcie mi człowieka, a ja znajdę na niego paragraf.
Marcel Piątkowski -26 lutego, 2014 at 3:55 pmnone
Comment author #143 on Piwko w plenerze by Pruszków Mówi - Obywatelski Portal Publicystyczny
Oczywiście wiele zależy od policjanta/strażnika miejskiego, ale zachowanie „piwkującego” również ma ogromne znaczenie. Przepisy przepisami, ale wszyscy jesteśmy ludźmi. Nawet w przypadku najbardziej pobłażliwego stróża prawa pyskaty gówniarz za picie pod chmurką zapewne ukarany zostanie i tak.
No ale rozmawiamy przecież o kulturalnych, „normalnych” ludziach, którzy chcą się po prostu napić piwka pod chmurką. Ja również bardzo to lubię. Też uważam, że w ciepłych okresach, gdy na dworzu jest ładnie, picie piwka w plenerze to po prostu sama przyjemność. Mi dotychczas udało się za tą straszną zbrodnię uzyskać tylko jeden mandat, od Straży Miejskiej w Warszawie. Strażnik zupełnie nie chciał się dogadać, no ale taką mamy teraz rzeczywistość, że wszędzie nic tylko targety, targety, targety :)
W Pruszkowie taki „ogródek piwny” pośród zieleni i ogólnie pięknej przyrody jest chyba tak naprawdę tylko w „Przystani”. Szkoda, bo Pruszków ma dużo innych ładnych terenów, w których można by było takie miejsca zorganizować. Na pewno jest to jeden z problemów lokalnych, które władze powinny przemyśleć – tym bardziej, że z racji stale napływających do Pruszkowa nowych, młodych mieszkańców, wydaje się to jak najbardziej zasadne.
Marcel PiątkowskiPublic CommentUserOczywiście wiele zależy od policjanta/strażnika miejskiego, ale zachowanie "piwkującego" również ma ogromne znaczenie. Przepisy przepisami, ale wszyscy jesteśmy ludźmi. Nawet w przypadku najbardziej pobłażliwego stróża prawa pyskaty gówniarz za picie pod chmurką zapewne ukarany zostanie i tak.No ale rozmawiamy przecież o kulturalnych, "normalnych" ludziach, którzy chcą się po prostu napić piwka pod chmurką. Ja również bardzo to lubię. Też uważam, że w ciepłych okresach, gdy na dworzu jest ładnie, picie piwka w plenerze to po prostu sama przyjemność. Mi dotychczas udało się za tą straszną zbrodnię uzyskać tylko jeden mandat, od Straży Miejskiej w Warszawie. Strażnik zupełnie nie chciał się dogadać, no ale taką mamy teraz rzeczywistość, że wszędzie nic tylko targety, targety, targety :)W Pruszkowie taki "ogródek piwny" pośród zieleni i ogólnie pięknej przyrody jest chyba tak naprawdę tylko w "Przystani". Szkoda, bo Pruszków ma dużo innych ładnych terenów, w których można by było takie miejsca zorganizować. Na pewno jest to jeden z problemów lokalnych, które władze powinny przemyśleć - tym bardziej, że z racji stale napływających do Pruszkowa nowych, młodych mieszkańców, wydaje się to jak najbardziej zasadne.
Iwona Wise -16 lutego, 2014 at 2:22 pmnone
Comment author #128 on Piwko w plenerze by Pruszków Mówi - Obywatelski Portal Publicystyczny
Piwa w Pruszkowie można napić się także w np. w Pubie Mc Gyver na Dębowej (istnieje już conajmniej 10-15 lat), jest też nowy (od 2013 r.) pub Pokusa w pasażyku handlowym przy ul. Zgoda (przy Żabce), lada, kilka stolików. Ale nigdy nie widziałam tam żadnego klienta. Lokalizacja dość pechowa – w tym miejscu żaden biznes się nie utrzymał. Był już lumpeks, bar obiadowy, teraz pub. Więcej klientów ma pobliska Żabka, w której zaopatrują się miejscowi „smakosze” by spożywać trunki na świeżym powietrzu zaraz obok.
Iwona WisePublic CommentUserPiwa w Pruszkowie można napić się także w np. w Pubie Mc Gyver na Dębowej (istnieje już conajmniej 10-15 lat), jest też nowy (od 2013 r.) pub Pokusa w pasażyku handlowym przy ul. Zgoda (przy Żabce), lada, kilka stolików. Ale nigdy nie widziałam tam żadnego klienta. Lokalizacja dość pechowa - w tym miejscu żaden biznes się nie utrzymał. Był już lumpeks, bar obiadowy, teraz pub. Więcej klientów ma pobliska Żabka, w której zaopatrują się miejscowi "smakosze" by spożywać trunki na świeżym powietrzu zaraz obok.
Pruszków Mówi - Obywatelski Portal PublicystycznyDla nas każdy temat jest ważny - Pruszków, Brwinów, Piastów, Komorów, Michałowice, Nadarzyn i Raszynhttp://www.pruszkowmowi.pl2023
Pić pod chmurką można jak najbardziej legalnie o ile zna się przepisy obowiązujące w tym zakresie. Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, jeśli nie przeczytali uważnie Ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Iwona WisePublic CommentUserPić pod chmurką można jak najbardziej legalnie o ile zna się przepisy obowiązujące w tym zakresie. Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, jeśli nie przeczytali uważnie Ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Ustawa w Art. 14 jasno precyzuje gdzie nie wolno pić (szkoły, domy studenckie, zakłady pracy, środki komunikacji publicznej i kilku innych). Ale nas interesuje picie pod chmurką - w tym przypadku Ustawa wspomina tylko o ULICACH, PLACACH i PARKACH, zastrzegając, że każda gmina może na określonym przez siebie obszarze wprowadzić zakaz sprzedaży, podawania i spożywania alkoholu. Tak więc jeśli chcemy napić się piwa na terenie ogródków działkowych, nad rzeczką, w krzakach przy bloku to może się okazać, że jak najbardziej wolno! Oczywiście należy sobie zdawać sprawę, że obszar ulicy, placu czy parku może być dość dowolnie definiowany przez policję. Nawet jeśli dana okolica nie nazywa się parkiem, ale jest terenem zagospodarowanym (ławeczki, ścieżki) to może być jako park traktowana. W przypadku ulic spotkałam się z interpretacją, która zalicza do nich drogi wojewódzkie, gminne i krajowe, ale wyłącza wewnętrzne, osiedlowe czy gruntowe. Czyli przy ulicy osiedlowej wolno spożywać, przy gminnej już nie. Podsumowując: zanim udamy się w plener z browarem, powinniśmy dla własnego dobra zapoznać się z Ustawą o wychowaniu w trzeźwości oraz z lokalnymi regulaminami (np. Spółdzielni Mieszkaniowych) czy uchwałami Gminy które wyznaczają miejsca w których alkoholu spożywać nie wolno. [ps. miałam już nie komentować, ale no nie mogłam się powstrzymać, wybaczycie?]Ustawa w Art. 14 jasno precyzuje gdzie nie wolno pić (szkoły, domy studenckie, zakłady pracy, środki komunikacji publicznej i kilku innych). Ale nas interesuje picie pod chmurką – w tym przypadku Ustawa wspomina tylko o ULICACH, PLACACH i PARKACH, zastrzegając, że każda gmina może na określonym przez siebie obszarze wprowadzić zakaz sprzedaży, podawania i spożywania alkoholu.
Tak więc jeśli chcemy napić się piwa na terenie ogródków działkowych, nad rzeczką, w krzakach przy bloku to może się okazać, że jak najbardziej wolno! Oczywiście należy sobie zdawać sprawę, że obszar ulicy, placu czy parku może być dość dowolnie definiowany przez policję. Nawet jeśli dana okolica nie nazywa się parkiem, ale jest terenem zagospodarowanym (ławeczki, ścieżki) to może być jako park traktowana.
W przypadku ulic spotkałam się z interpretacją, która zalicza do nich drogi wojewódzkie, gminne i krajowe, ale wyłącza wewnętrzne, osiedlowe czy gruntowe. Czyli przy ulicy osiedlowej wolno spożywać, przy gminnej już nie.
Podsumowując: zanim udamy się w plener z browarem, powinniśmy dla własnego dobra zapoznać się z Ustawą o wychowaniu w trzeźwości oraz z lokalnymi regulaminami (np. Spółdzielni Mieszkaniowych) czy uchwałami Gminy które wyznaczają miejsca w których alkoholu spożywać nie wolno.
[ps. miałam już nie komentować, ale no nie mogłam się powstrzymać, wybaczycie?]
To niestety tylko czysta i piękna teoria. W praktyce policjant decyduje sam – niestety zazwyczaj wedle starej, dobrej PRLowskiej metody – pokażcie mi człowieka, a ja znajdę na niego paragraf.
Rafał KrólPublic CommentUserTo niestety tylko czysta i piękna teoria. W praktyce policjant decyduje sam - niestety zazwyczaj wedle starej, dobrej PRLowskiej metody - pokażcie mi człowieka, a ja znajdę na niego paragraf.Oczywiście wiele zależy od policjanta/strażnika miejskiego, ale zachowanie „piwkującego” również ma ogromne znaczenie. Przepisy przepisami, ale wszyscy jesteśmy ludźmi. Nawet w przypadku najbardziej pobłażliwego stróża prawa pyskaty gówniarz za picie pod chmurką zapewne ukarany zostanie i tak.
No ale rozmawiamy przecież o kulturalnych, „normalnych” ludziach, którzy chcą się po prostu napić piwka pod chmurką. Ja również bardzo to lubię. Też uważam, że w ciepłych okresach, gdy na dworzu jest ładnie, picie piwka w plenerze to po prostu sama przyjemność. Mi dotychczas udało się za tą straszną zbrodnię uzyskać tylko jeden mandat, od Straży Miejskiej w Warszawie. Strażnik zupełnie nie chciał się dogadać, no ale taką mamy teraz rzeczywistość, że wszędzie nic tylko targety, targety, targety :)
W Pruszkowie taki „ogródek piwny” pośród zieleni i ogólnie pięknej przyrody jest chyba tak naprawdę tylko w „Przystani”. Szkoda, bo Pruszków ma dużo innych ładnych terenów, w których można by było takie miejsca zorganizować. Na pewno jest to jeden z problemów lokalnych, które władze powinny przemyśleć – tym bardziej, że z racji stale napływających do Pruszkowa nowych, młodych mieszkańców, wydaje się to jak najbardziej zasadne.
Marcel PiątkowskiPublic CommentUserOczywiście wiele zależy od policjanta/strażnika miejskiego, ale zachowanie "piwkującego" również ma ogromne znaczenie. Przepisy przepisami, ale wszyscy jesteśmy ludźmi. Nawet w przypadku najbardziej pobłażliwego stróża prawa pyskaty gówniarz za picie pod chmurką zapewne ukarany zostanie i tak.No ale rozmawiamy przecież o kulturalnych, "normalnych" ludziach, którzy chcą się po prostu napić piwka pod chmurką. Ja również bardzo to lubię. Też uważam, że w ciepłych okresach, gdy na dworzu jest ładnie, picie piwka w plenerze to po prostu sama przyjemność. Mi dotychczas udało się za tą straszną zbrodnię uzyskać tylko jeden mandat, od Straży Miejskiej w Warszawie. Strażnik zupełnie nie chciał się dogadać, no ale taką mamy teraz rzeczywistość, że wszędzie nic tylko targety, targety, targety :)W Pruszkowie taki "ogródek piwny" pośród zieleni i ogólnie pięknej przyrody jest chyba tak naprawdę tylko w "Przystani". Szkoda, bo Pruszków ma dużo innych ładnych terenów, w których można by było takie miejsca zorganizować. Na pewno jest to jeden z problemów lokalnych, które władze powinny przemyśleć - tym bardziej, że z racji stale napływających do Pruszkowa nowych, młodych mieszkańców, wydaje się to jak najbardziej zasadne.Piwa w Pruszkowie można napić się także w np. w Pubie Mc Gyver na Dębowej (istnieje już conajmniej 10-15 lat), jest też nowy (od 2013 r.) pub Pokusa w pasażyku handlowym przy ul. Zgoda (przy Żabce), lada, kilka stolików. Ale nigdy nie widziałam tam żadnego klienta. Lokalizacja dość pechowa – w tym miejscu żaden biznes się nie utrzymał. Był już lumpeks, bar obiadowy, teraz pub. Więcej klientów ma pobliska Żabka, w której zaopatrują się miejscowi „smakosze” by spożywać trunki na świeżym powietrzu zaraz obok.
Iwona WisePublic CommentUserPiwa w Pruszkowie można napić się także w np. w Pubie Mc Gyver na Dębowej (istnieje już conajmniej 10-15 lat), jest też nowy (od 2013 r.) pub Pokusa w pasażyku handlowym przy ul. Zgoda (przy Żabce), lada, kilka stolików. Ale nigdy nie widziałam tam żadnego klienta. Lokalizacja dość pechowa - w tym miejscu żaden biznes się nie utrzymał. Był już lumpeks, bar obiadowy, teraz pub. Więcej klientów ma pobliska Żabka, w której zaopatrują się miejscowi "smakosze" by spożywać trunki na świeżym powietrzu zaraz obok.