Polak nie wielbłąd – pić musi

2001 rok, ówczesna władza postanawia uregulować coraz szerzej pojawiający się problem spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Przygotowano ustawę, przegłosowano no i jest –  artykuł 43 z Ustawy o Wychowaniu w Trzeźwości (nie jestem prawnikiem, ale ten „paragraf” jest mi znany). W mojej opinii – świetny, wspaniałomyślny i zupełnie niepotrzebny. Dlaczego? A bo i tak nic nie zmienia. Kto ma chęć wypić zimne piwko w ciepły letni dzień uda się do sklepu, a następnie na ławeczkę do parku. Słyszałem o osobach, które chodzą do pubów – szanuje ich, ale uważam, że piwo w pubie pije się w zimę – bo nie da się go pić w plenerze ze względu na warunki atmosferyczne.

38a4c5a00bdfdc1939ca74fe269d2e6e

Plenerowy piwosz

Jestem plenerowym piwoszem – jak tylko słońce mocniej zaświeci, pojawiam się w moim ulubionym miejscu z ulubionym piwkiem. Czy jestem degeneratem, pijakiem lub „żulem”  bo pije alkohol i do tego w miejscu publicznym? Jeśli tak to jednym z bardzo wielu – chociaż się tak nie czuje, pochodzę z „dobrego domu”, skończyłem szkołę (niektóre etapy z wyróżnieniami), mam pracę (nie na czarno), mam przyjaciół (niepijących również), staram się trzymać jak najdalej od „marginesu społecznego”. Jestem również świadomy obowiązującego prawa i wiem, że spożywanie w miejscu publicznym może zostać nagrodzone mandatem – jakim? To zależy od służb porządkowych. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że wysokość wahać się może od 20 złotych za „próbę spożycia alkoholu w miejscu publicznym” do 500 złotych za „dopuszczenie się nieobyczajnego wybryku w miejscu publicznym”. Wszystko zależy od tego jaki humor ma służba wystawiająca takowy oraz od bezczelności wybranego miejsca na plenerowe spożycie. Dostałem w swoim życiu „kilka” mandatów, bo wolę piwo pić na ławeczce (niekoniecznie w parku) niż w pubie. Za każdym razem zastanawiam się co robię złego? Komu szkodzę? Możecie powiedzieć „Wyrzucacie butelki na ziemię”- ja odpowiem kupuje piwo w zwrotnych butelkach albo w puszkach (takie odpady sprzątają się „same” po zapadnięciu zmroku). „Sikacie po krzakach” – a gdzie tu ulżyć potrzebie jak toalet publicznych nie ma? „Głośno się zachowujecie” – i tu jest jedyny argument przeciwko, który moim zdaniem przemawia za zakazem picia w miejscu publicznym – pijani ludzie mówią głośniej, krzyczą, śpiewają i głośno się śmieją – to może społeczeństwu przeszkadzać. Z drugiej jednak strony, obserwuje społeczeństwo i plenerowych piwoszy – musicie mi przyznać rację – kultura picia wzrosła, nie ma już aż tak wiele „chamstwa” (nie twierdzę, że nie ma go w ogóle).

Zyr-i-monitoring_16_18

Na słoneczku lepiej smakuje

Dlaczego decyduje się na picie w plenerze? Bo na słoneczku lepiej smakuje. Poza tym nie ma w okolicy żadnego pubu. Mój brat przeprowadził się z Warszawy do Pruszkowa, pewnego dnia zadzwonił do mnie z zapytaniem – słuchaj, gdzie ja tu mogę iść na piwo? I wiecie co? Pojechał na piwo do Warszawy – mieszka koło basenu Kapry. Lokale w których może napić się piwa  w kolejności od najbliższego – Sao Long (chińska knajpa na WKD Pruszków), Da Grasso (sieć pizzerii), 7th street (sieć hamburgerowni), To i Owo (restauracja), Corrado (pizzeria), Sekret (restauracja i pub), „Eskaem cafe (kawiarnia – pub). Dwa ostatnie są fajne, miło urządzone, niezłe ceny, ale nadal bardziej niż pub jest to restauracja oraz kawiarnia. Rozumiecie, chodzi o klimat miejsca – pizzeria w której można napić się piwa do posiłku nigdy nie będzie pubem. W pubie to jedzenie ma być dodatkiem do piwa, a nie odwrotnie.

Rozwiązanie – legalne i pod chmurką

2448239-ogrodek-piwny-643-482

„Ogródek piwny” – miejsce w którym plenerowi piwosze tacy jak ja mogliby znaleźć wszystko to czego potrzebują. Płotek, parę ławek i stolików, toaleta i wózek z nalewakiem. Nic mi więcej nie potrzeba – podejrzewam, że mój głos nie jest odosobniony. No, mogłaby jakaś muzyczka miła dla ucha lecieć i żeby ceny nie były zbyt wysokie i piwo żeby zimne było. Wiele miast w ten sposób ogranicza nielegalne spożywanie w miejscach publicznych, zarabiając ponadto na wydawanych pozwoleniach i koncesjach. Uważacie,  że w naszym mieście takie rozwiązanie zdałoby egzamin?

Piwko w plenerze Rafał Król AktualnościRafał KrólStyl życia,,,
Polak nie wielbłąd – pić musi 2001 rok, ówczesna władza postanawia uregulować coraz szerzej pojawiający się problem spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Przygotowano ustawę, przegłosowano no i jest -  artykuł 43 z Ustawy o Wychowaniu w Trzeźwości (nie jestem prawnikiem, ale ten „paragraf” jest mi znany). W mojej opinii –...
<h3 style="text-align: justify;">Polak nie wielbłąd – pić musi</h3> <p style="text-align: justify;">2001 rok, ówczesna władza postanawia uregulować coraz szerzej pojawiający się problem spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Przygotowano ustawę, przegłosowano no i jest -  artykuł 43 z Ustawy o Wychowaniu w Trzeźwości (nie jestem prawnikiem, ale ten „paragraf” jest mi znany). W mojej opinii – świetny, wspaniałomyślny i zupełnie niepotrzebny. Dlaczego? A bo i tak nic nie zmienia. Kto ma chęć wypić zimne piwko w ciepły letni dzień uda się do sklepu, a następnie na ławeczkę do parku. Słyszałem o osobach, które chodzą do pubów - szanuje ich, ale uważam, że piwo w pubie pije się w zimę – bo nie da się go pić w plenerze ze względu na warunki atmosferyczne.</p><h3 style="text-align: justify;"><a href="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/38a4c5a00bdfdc1939ca74fe269d2e6e.jpg"><img class="aligncenter" alt="38a4c5a00bdfdc1939ca74fe269d2e6e" src="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/38a4c5a00bdfdc1939ca74fe269d2e6e.jpg" width="619" height="372" /></a></h3> <h3 style="text-align: justify;">Plenerowy piwosz</h3> <p style="text-align: justify;">Jestem plenerowym piwoszem – jak tylko słońce mocniej zaświeci, pojawiam się w moim ulubionym miejscu z ulubionym piwkiem. Czy jestem degeneratem, pijakiem lub „żulem”  bo pije alkohol i do tego w miejscu publicznym? Jeśli tak to jednym z bardzo wielu – chociaż się tak nie czuje, pochodzę z „dobrego domu”, skończyłem szkołę (niektóre etapy z wyróżnieniami), mam pracę (nie na czarno), mam przyjaciół (niepijących również), staram się trzymać jak najdalej od „marginesu społecznego”. Jestem również świadomy obowiązującego prawa i wiem, że spożywanie w miejscu publicznym może zostać nagrodzone mandatem – jakim? To zależy od służb porządkowych. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że wysokość wahać się może od 20 złotych za „próbę spożycia alkoholu w miejscu publicznym” do 500 złotych za „dopuszczenie się nieobyczajnego wybryku w miejscu publicznym”. Wszystko zależy od tego jaki humor ma służba wystawiająca takowy oraz od bezczelności wybranego miejsca na plenerowe spożycie. Dostałem w swoim życiu „kilka” mandatów, bo wolę piwo pić na ławeczce (niekoniecznie w parku) niż w pubie. Za każdym razem zastanawiam się co robię złego? Komu szkodzę? Możecie powiedzieć „Wyrzucacie butelki na ziemię”- ja odpowiem kupuje piwo w zwrotnych butelkach albo w puszkach (takie odpady sprzątają się „same” po zapadnięciu zmroku). „Sikacie po krzakach” - a gdzie tu ulżyć potrzebie jak toalet publicznych nie ma? „Głośno się zachowujecie” - i tu jest jedyny argument przeciwko, który moim zdaniem przemawia za zakazem picia w miejscu publicznym – pijani ludzie mówią głośniej, krzyczą, śpiewają i głośno się śmieją – to może społeczeństwu przeszkadzać. Z drugiej jednak strony, obserwuje społeczeństwo i plenerowych piwoszy – musicie mi przyznać rację – kultura picia wzrosła, nie ma już aż tak wiele „chamstwa” (nie twierdzę, że nie ma go w ogóle).</p> <p style="text-align: center;"><a href="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/Zyr-i-monitoring_16_18.jpg"><img class="aligncenter" alt="Zyr-i-monitoring_16_18" src="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/Zyr-i-monitoring_16_18.jpg" width="560" height="407" /></a></p><h3 style="text-align: justify;">Na słoneczku lepiej smakuje</h3> <p style="text-align: justify;">Dlaczego decyduje się na picie w plenerze? Bo na słoneczku lepiej smakuje. Poza tym nie ma w okolicy żadnego pubu. Mój brat przeprowadził się z Warszawy do Pruszkowa, pewnego dnia zadzwonił do mnie z zapytaniem – słuchaj, gdzie ja tu mogę iść na piwo? I wiecie co? Pojechał na piwo do Warszawy – mieszka koło basenu Kapry. Lokale w których może napić się piwa  w kolejności od najbliższego – Sao Long (chińska knajpa na WKD Pruszków), Da Grasso (sieć pizzerii), 7th street (sieć hamburgerowni), To i Owo (restauracja), Corrado (pizzeria), Sekret (restauracja i pub), „Eskaem cafe (kawiarnia – pub). Dwa ostatnie są fajne, miło urządzone, niezłe ceny, ale nadal bardziej niż pub jest to restauracja oraz kawiarnia. Rozumiecie, chodzi o klimat miejsca – pizzeria w której można napić się piwa do posiłku nigdy nie będzie pubem. W pubie to jedzenie ma być dodatkiem do piwa, a nie odwrotnie.</p> <p style="text-align: justify;"></p><h3 style="text-align: justify;">Rozwiązanie – legalne i pod chmurką</h3> <h3 style="text-align: justify;"><a href="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/2448239-ogrodek-piwny-643-482.jpg"><img class="aligncenter" alt="2448239-ogrodek-piwny-643-482" src="http://pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/2448239-ogrodek-piwny-643-482.jpg" width="643" height="482" /></a></h3> <h3 style="text-align: justify;"></h3> <p style="text-align: justify;">„Ogródek piwny” - miejsce w którym plenerowi piwosze tacy jak ja mogliby znaleźć wszystko to czego potrzebują. Płotek, parę ławek i stolików, toaleta i wózek z nalewakiem. Nic mi więcej nie potrzeba – podejrzewam, że mój głos nie jest odosobniony. No, mogłaby jakaś muzyczka miła dla ucha lecieć i żeby ceny nie były zbyt wysokie i piwo żeby zimne było. Wiele miast w ten sposób ogranicza nielegalne spożywanie w miejscach publicznych, zarabiając ponadto na wydawanych pozwoleniach i koncesjach. Uważacie,  że w naszym mieście takie rozwiązanie zdałoby egzamin?</p>