Będąc dzieciakiem ciągle byłem ofiarą złej reputacji swojego miasta. Kiedy wyjeżdżałem na kolonie albo gdziekolwiek indziej, pytany skąd jestem, odpowiadałem najnormalniej w świecie, że z Pruszkowa. Na taką informację rozmówcy otwierali szeroko oczy i reagowali odpowiedziami w stylu: „ooo, mafia!”, „nie boisz się tam mieszkać?” albo „czy nosisz broń?”. Później, wraz z rozprzestrzenieniem się popularności seriali dokumentalnych, zaczęło funkcjonować stwierdzenie, że „Pruszków jest tam, gdzie kończą się Reguły”. Jest to oczywiście prawdą, bo wraz z przekroczeniem granicy miejscowości Reguły trafiamy do Pruszkowa i nie ma co zaprzeczać, a tylko wątłe umysły przekuwały ten fakt w atut. To były dawne czasy, jednak w świadomości wielu osób Pruszków wciąż uchodzi za wylęgarnie gangsterów, półświatek przestępczy i wielką fabrykę narkotyków. Obecnie prawda jest bardziej prozaiczna i z chęcią osobiście przyczynie się do końca demonizowania Pruszkowa.

Wszystko zaczęło się na początku lat dziewięćdziesiątych, a dokładniej od upalnego lipca 1990 roku. Wtedy w podpruszkowskim Nadarzynie dzięki policyjnej obławie ujęty został Janusz „Parasol” Parasol. Jednak w ramach rozprawy, kilka miesięcy później „Parasol” oraz jego współpracownicy zostali ułaskawieni, gdyż sąd uznał, że działanie policji wobec ujętych było nieuzasadnione i niepełnoprawne. Jeżeli chodzi o samą działalność, która korzeniami sięga jeszcze lat osiemdziesiątych, swoją złą sławę gang pruszkowski zyskał dzięki napadom na tiry wiozące papierosy oraz legalizowanie kradzionych samochodów. Tutaj szczególnie aktywnie „działali” Andrzej „Słowik” Banasiak oraz Jarosław „Masa” Sokołowski.

Mafia, której matecznikiem był zarówno Pruszków jak i pobliskie miejscowości (Komorów i Nadarzyn) na co dzień zajmowała się wymuszaniem haraczy, przemytem alkoholu (spirytusu) i papierosów, porwaniami, zabójstwami na zlecenie oraz rozprowadzaniem narkotyków (kokaina i heroina) i produkcją amfetaminy. Ostatni narkotyk zyskał szeroki rozgłos w całym województwie ze względu na swoją jakość i wolumen, w którym trafiał na rynek. Muszę wspomnieć, że kilka lat temu jadąc warszawskim metrem usłyszałem, jak w rozmowie dwóch mężczyzn wyrażało swój głęboki żal z powodu tego, że nie ma już nigdzie „takiego speed’a” produkowanego na szeroką skalę, jak ten z Pruszkowa.  Jak więc widać, miasto jest znane nie tylko z fabryki ołówków, basenu „Kapry” oraz toru kolarskiego „na europejskim poziomie”.

Oprócz „Parasola” i „Masy” w swoim dzieciństwie ciągle słyszałem jeszcze inne mafijne pseudonimy – „Pershing” (Andrzej Kolikowski), „Słowik” (Andrzej Banasiak), „Malizna” (Mirosław Danielak), „Wańka” (Leszek Danielak), „Kiełbasa” (Wojciech Kiełbiński), to tylko niektóre z nich. Wiele z tych osób, a także inni, których nie wymieniłem, nie żyje, a zostali zastrzeleni w ramach „klasycznych” porachunków mafijnych (m.in. Pershing i Kiełbasa).  Pamiętam dobrze jak od rozmów na podwórku po kuluarowe spotkania polityczne Pruszków wręcz huczał po zabójstwie Wojciecha „Kiełbasy” Kiełbińskiego zastrzelonego w lutym 1996 roku, nomen omen przy sklepie z wędlinami w centrum Pruszkowa. Zleceniodawcą miał być Jarosław „Masa” Sokołowski.

W tamtych czasach wiele spraw się dopowiadało, w szkole niektórzy szczycili się, że znali lub kolegowali się z dziećmi członków gangu, na co osobiście patrzyłem z przymrużeniem oka. Niemniej, w połowie lat dziewięćdziesiątych nie odczuwałem żadnych bezpośrednich skutków działalności grupy mafijnej, a wracanie do domu po zmroku nie było równoznaczne z walką o życie. No i warto wspomnieć Kazika, który w piosence „12 groszy” także ma trochę do zarzucenia Pruszkowowi.

(001) 104.Kazik - 12 GROSZY

„Masa” został zatrzymany w 1999 roku pod zarzutem wymuszenia. Od 2000 roku gangster rozpoczął współpracę z prokuraturą, a w 2002 roku uzyskał status świadka koronnego. Dzięki zeznaniom byłego mafiosy aresztowano cały „zarząd” pruszkowskiego półświatka przestępczego. Od tego czasu Pruszków pojawił się także w telewizji. W 2004 roku stacja TVN rozpoczęła emisję serialu dokumentalnego „Alfabet mafii”, który poświęcony był wydarzeniom z lat 90, które wiązały się z działalnością gangsterską. Trzeba nadmienić, że większość odcinków odnosiła się bezpośrednio do „ekipy z Pruszkowa” jak i samego miasta, wystarczy spojrzeć na tytuły odcinków: 2. „Masa”, 10. Pruszków – „Słowik”, czy 11. Pruszków – „Pershing”. Mało tego, kiedy serial „Odwróceni” (także od TVN) zaczął cieszyć się dużą popularnością, w roku 2007 resentymenty po wydarzeniach sprzed ponad półtorej dekady stały się tak wielkie, że powstał film reżyserii jacka Sypniewskiego „Świadek Koronny”, gdzie w rolę „Masy”, który był już tytułowym świadkiem koronnym, (zmienionego na potrzeby filmu na „Blacha”) wcielił się Robert Więckiewicz, a jego żonę odtwarzała Małgorzata Foremniak. W produkcji widzimy fragmenty Pruszkowa, który posłużył jako punkt odniesienia do wszystkich wydarzeń.

Większość z gangsterów została skazana za wyżej wymienioną działalność, lecz brak bezpośrednich dowodów stał się przyczyną ich wcześniejszego wypuszczenia. Na ten przykład na początku czerwca 2008 roku Janusz Parasol został wypuszczony z aresztu, a jak głoszą donosy, na tą okazję miała odbyć się duża uroczystość, w której uczestniczyli pozostali członkowie „struktur”.

Jakiś czas temu Pruszków znowu zaistniał zarówno w polityce krajowej, jak i w mediach. W spocie partii Solidarna Polska poważny głos oświadcza: „Za rządów PO przedsiębiorcy bankrutują, ludzie masowo tracą pracę, Amber Gold kradnie oszczędności tysięcy ludzi. Znów trzeba dawać w łapę, Pruszków wychodzi na wolność.” I to właśnie ostatnie zdanie wywołało oburzenie prezydenta Pruszkowa Jana Starzyńskiego, który stwierdził: „Nazwa miasta i jego wizerunek to największe i najcenniejsze dobro, jakim dysponuje społeczność miasta Pruszkowa. (…) Rozwój, pozyskiwanie inwestorów i nowych mieszkańców w coraz większym stopniu uzależnione jest od form prezentacji tego wizerunku w środkach masowego przekazu. Niedopuszczalne w naszej ocenie jest budowanie negatywnych skojarzeń, wykorzystując słowo Pruszków”. Niestety, po wystosowaniu listu do lidera SP Zbigniewa Ziobry, mieszkańcy Pruszkowa nie doczekali się sprostowania i przeprosin.

Reasumując historię pruszkowskiej mafii i jej pokłosie. Mafia w naszym mieście funkcjonowała, to niezaprzeczalna prawda. Wydarzenia z lat dziewięćdziesiątych i początku nowego milenium przyczynił się do nieszczęścia wielu osób, którzy zostali dotknięci jej działaniem. Fakt istnienia mafii sprawił, że miasto przez wiele lat kojarzone było (i niekiedy ciągle jest) z gangsterką i narkotykami. Te wydarzenia przyczyniły się także do powstania produkcji filmowych i pośredniej (nie wiadomo czy dobrej) reklamy Pruszkowa. Niemniej, będąc wtedy dzieckiem, a następnie nastolatkiem, tak jak wielu moich rówieśników żyjących w „mieście mafii”, nie odczułem żadnych bezpośrednich skutków działalności gangsterów, a obecnie nadal. Może wreszcie warto odciąć się od tego wszystkiego i rozpocząć promocję miasta w inny sposób? Mam nadzieje, że to jest rozwiązanie, a sam nie skończę jak Roberto Saviano. 

 

 

Pruszkowska mafia – historia prawdziwahttp://www.pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/20130409_184529-e1392029444537-1024x815.jpghttp://www.pruszkowmowi.pl/wp-content/uploads/2014/02/20130409_184529-e1392029755279-150x150.jpg Edgar Czop Edgar Czop,,,,,,,,,,,
Będąc dzieciakiem ciągle byłem ofiarą złej reputacji swojego miasta. Kiedy wyjeżdżałem na kolonie albo gdziekolwiek indziej, pytany skąd jestem, odpowiadałem najnormalniej w świecie, że z Pruszkowa. Na taką informację rozmówcy otwierali szeroko oczy i reagowali odpowiedziami w stylu: 'ooo, mafia!', 'nie boisz się tam mieszkać?' albo 'czy nosisz broń?'....
<img class="alignleft" src="http://2.bp.blogspot.com/-zr4y4qsAp0E/UWXVj1zX1VI/AAAAAAAAFao/vQYMOofIyWQ/s1600/20130409_184529.jpg" alt="" width="142" height="190" />Będąc dzieciakiem ciągle byłem ofiarą złej reputacji swojego miasta. Kiedy wyjeżdżałem na kolonie albo gdziekolwiek indziej, pytany skąd jestem, odpowiadałem najnormalniej w świecie, że z Pruszkowa. Na taką informację rozmówcy otwierali szeroko oczy i reagowali odpowiedziami w stylu: "ooo, mafia!", "nie boisz się tam mieszkać?" albo "czy nosisz broń?". Później, wraz z rozprzestrzenieniem się popularności seriali dokumentalnych, zaczęło funkcjonować stwierdzenie, że <strong>"Pruszków jest tam, gdzie kończą się Reguły"</strong>. Jest to oczywiście prawdą, bo wraz z przekroczeniem granicy miejscowości Reguły trafiamy do Pruszkowa i nie ma co zaprzeczać, a tylko wątłe umysły przekuwały ten fakt w atut. To były dawne czasy, jednak w świadomości wielu osób Pruszków wciąż uchodzi za wylęgarnie gangsterów, półświatek przestępczy i wielką fabrykę narkotyków. Obecnie prawda jest bardziej prozaiczna i z chęcią osobiście przyczynie się do końca demonizowania Pruszkowa.Wszystko zaczęło się na początku lat dziewięćdziesiątych, a dokładniej od upalnego lipca 1990 roku. Wtedy w podpruszkowskim Nadarzynie dzięki policyjnej obławie ujęty został Janusz "Parasol" Parasol. Jednak w ramach rozprawy, kilka miesięcy później "Parasol" oraz jego współpracownicy zostali ułaskawieni, gdyż sąd uznał, że działanie policji wobec ujętych było nieuzasadnione i niepełnoprawne. Jeżeli chodzi o samą działalność, która korzeniami sięga jeszcze lat osiemdziesiątych, swoją <strong>złą sławę gang pruszkowski zyskał dzięki napadom na tiry wiozące papierosy oraz legalizowanie kradzionych samochodów</strong>. Tutaj szczególnie aktywnie "działali" Andrzej "Słowik" Banasiak oraz Jarosław "Masa" Sokołowski.Mafia, której matecznikiem był zarówno Pruszków jak i pobliskie miejscowości (Komorów i Nadarzyn) na co dzień zajmowała się <strong>wymuszaniem haraczy, przemytem alkoholu (spirytusu) i papierosów, porwaniami, zabójstwami na zlecenie oraz rozprowadzaniem narkotyków (kokaina i heroina) i produkcją amfetaminy</strong>. Ostatni narkotyk zyskał szeroki rozgłos w całym województwie ze względu na swoją jakość i wolumen, w którym trafiał na rynek. Muszę wspomnieć, że kilka lat temu jadąc warszawskim metrem usłyszałem, jak w rozmowie dwóch mężczyzn wyrażało swój głęboki żal z powodu tego, że nie ma już nigdzie "takiego speed'a" produkowanego na szeroką skalę, jak ten z Pruszkowa.  Jak więc widać, miasto jest znane nie tylko z fabryki ołówków, basenu "Kapry" oraz toru kolarskiego "na europejskim poziomie".Oprócz "Parasola" i "Masy" w swoim dzieciństwie ciągle słyszałem jeszcze inne mafijne pseudonimy - "Pershing" (Andrzej Kolikowski), "Słowik" (Andrzej Banasiak), "Malizna" (Mirosław Danielak), "Wańka" (Leszek Danielak), "Kiełbasa" (Wojciech Kiełbiński), to tylko niektóre z nich. Wiele z tych osób, a także inni, których nie wymieniłem, nie żyje, a zostali zastrzeleni w ramach "klasycznych" porachunków mafijnych (m.in. Pershing i Kiełbasa).  Pamiętam dobrze jak od rozmów na podwórku po kuluarowe spotkania polityczne Pruszków wręcz huczał po zabójstwie Wojciecha "Kiełbasy" Kiełbińskiego zastrzelonego w lutym 1996 roku, nomen omen przy sklepie z wędlinami w centrum Pruszkowa. Zleceniodawcą miał być Jarosław "Masa" Sokołowski.W tamtych czasach wiele spraw się dopowiadało, w szkole niektórzy szczycili się, że znali lub kolegowali się z dziećmi członków gangu, na co osobiście patrzyłem z przymrużeniem oka. Niemniej, w połowie lat dziewięćdziesiątych nie odczuwałem żadnych bezpośrednich skutków działalności grupy mafijnej, a wracanie do domu po zmroku nie było równoznaczne z walką o życie. No i warto wspomnieć Kazika, który w piosence "12 groszy" także ma trochę do zarzucenia Pruszkowowi.<a href="http://w451.wrzuta.pl/audio/0u4ZS6Q7fzt/001_104.kazik_-_12_groszy" target="_blank"><img class="aligncenter" src="http://c.wrzuta.pl/wi1636/64bc60170022af9250f99355/001_104.kazik_-_12_groszy" alt="(001) 104.Kazik - 12 GROSZY" border="0" /></a>"Masa" został zatrzymany w 1999 roku pod zarzutem wymuszenia. Od 2000 roku gangster rozpoczął współpracę z prokuraturą, a w 2002 roku uzyskał status świadka koronnego. Dzięki zeznaniom byłego mafiosy aresztowano cały "zarząd" pruszkowskiego półświatka przestępczego. Od tego czasu Pruszków pojawił się także w telewizji. W 2004 roku stacja TVN rozpoczęła emisję serialu dokumentalnego "Alfabet mafii", który poświęcony był wydarzeniom z lat 90, które wiązały się z dzia<span style="line-height: 1.5em">łalnością gangsterską. Trzeba nadmienić, że większość odcinków odnosiła się bezpośrednio do "ekipy z Pruszkowa" jak i samego miasta, wystarczy spojrzeć na tytuły odcinków: 2. </span><em style="line-height: 1.5em">"Masa"</em><span style="line-height: 1.5em">, 10. </span><em style="line-height: 1.5em">Pruszków - "Słowik", </em><span style="line-height: 1.5em">czy 11. </span><em style="line-height: 1.5em">Pruszków - "Pershing"</em><span style="line-height: 1.5em">. Mało tego, kiedy serial "Odwróceni" (także od TVN) zaczął cieszyć się dużą popularnością, w roku 2007 resentymenty po wydarzeniach sprzed ponad półtorej dekady stały się tak wielkie, że powstał film reżyserii jacka Sypniewskiego "Świadek Koronny", gdzie w rolę "Masy", który był już tytułowym świadkiem koronnym, (zmienionego na potrzeby filmu na "Blacha") wcielił się Robert Więckiewicz, a jego żo</span><span style="line-height: 1.5em">nę odtwarzała Małgorzata Foremniak. W produkcji widzimy fragmenty Pruszkowa, który posłużył jako punkt odniesienia do wszystkich wydarzeń.</span> <p style="text-align: left"><img class="aligncenter" style="line-height: 1.5em" src="http://1.fwcdn.pl/po/52/75/125275/7119579.3.jpg" alt="" width="230" height="240" /></p> <p style="text-align: left">Większość z gangsterów została skazana za wyżej wymienioną działalność, lecz brak bezpośrednich dowodów stał się przyczyną ich wcześniejszego wypuszczenia. Na ten przykład <strong>na początku czerwca 2008 roku Janusz Parasol został wypuszczony z aresztu</strong>, a jak głoszą donosy, na tą okazję miała odbyć się duża uroczystość, w której uczestniczyli pozostali członkowie "struktur".</p> Jakiś czas temu Pruszków znowu zaistniał zarówno w polityce krajowej, jak i w mediach. <strong>W spocie partii Solidarna Polska</strong> poważny głos oświadcza: "Za rządów PO przedsiębiorcy bankrutują, ludzie masowo tracą pracę, Amber Gold kradnie oszczędności tysięcy ludzi. Znów trzeba dawać w łapę, <strong>Pruszków wychodzi na wolność</strong>." I to właśnie ostatnie zdanie wywołało oburzenie prezydenta Pruszkowa Jana Starzyńskiego, który stwierdził: "Nazwa miasta i jego wizerunek to największe i najcenniejsze dobro, jakim dysponuje społeczność miasta Pruszkowa. (...) Rozwój, pozyskiwanie inwestorów i nowych mieszkańców w coraz większym stopniu uzależnione jest od form prezentacji tego wizerunku w środkach masowego przekazu. Niedopuszczalne w naszej ocenie jest budowanie negatywnych skojarzeń, wykorzystując słowo Pruszków". <strong>Niestety, po wystosowaniu listu do lidera SP Zbigniewa Ziobry, mieszkańcy Pruszkowa nie doczekali się sprostowania i przeprosin.</strong> <p style="text-align: center"><img class="aligncenter" src="http://m.natemat.pl/f4c5bf2661dfe3a7310fa0aef0adc3d5,641,0,0,0.jpg" alt="" width="385" height="256" /></p> Reasumując historię pruszkowskiej mafii i jej pokłosie. Mafia w naszym mieście funkcjonowała, to niezaprzeczalna prawda. Wydarzenia z lat dziewięćdziesiątych i początku nowego milenium przyczynił się do nieszczęścia wielu osób, którzy zostali dotknięci jej działaniem. Fakt istnienia mafii sprawił, że miasto przez wiele lat kojarzone było (i niekiedy ciągle jest) z gangsterką i narkotykami. Te wydarzenia przyczyniły się także do powstania produkcji filmowych i pośredniej (nie wiadomo czy dobrej) reklamy Pruszkowa. Niemniej, będąc wtedy dzieckiem, a następnie nastolatkiem, tak jak wielu moich rówieśników żyjących w "mieście mafii", nie odczułem żadnych bezpośrednich skutków działalności gangsterów, a obecnie nadal. Może wreszcie warto odciąć się od tego wszystkiego i rozpocząć promocję miasta w inny sposób? Mam nadzieje, że to jest rozwiązanie, a sam nie skończę jak <strong>Roberto Saviano. </strong>